Forum www.thebestgameforever.fora.pl Strona Główna www.thebestgameforever.fora.pl
forum o grach nie tylko komputerowych
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Recenzja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.thebestgameforever.fora.pl Strona Główna -> Diablo II + Lord Of Destruction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LPROX
Administrator


Dołączył: 12 Lut 2008
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:34, 17 Lut 2008    Temat postu: Recenzja

Czy widujesz na ulicy, w pociągu, autobusie, tramwaju, (samolocie), w szkole (coś mi się pomyliło), na uczelni (przepraszam – to był kiepski żart), w kinie (przecież siedzą przed komputerem), w teatrze (tu raczej chodzi o teatr jednego widza), w biurze (raczej nie), sklepie (niewykluczone, iż właśnie wykonują „quest prowiantowy”), w muzeum (jeśli trwa wystawa średniowiecznych militariów), ludzi z nieobecnym wzrokiem, rozwichrzonym włosem (mogą wywołać protest związków zawodowych fryzjerów) i niedopasowanym odzieniem, to uświadom sobie, iż spotkałeś posiadacza zestawu do gry Diablo2. Nie staraj się z nim nawiązać kontaktu werbalnego, chyba że znasz jakieś tajemnicze hasło, np.: „Mroczna Knieja”, „Równina Potępionych”, „Kostka Horadrimów” lub „drewniana noga Wirta”. To jednak oznaczałoby, że jesteś jednym z Nich, jednym z Opętanych.

Ta historia miała swój początek wiele lat temu, kiedy to legendarna wytwórnia gier komputerowych, której nazwy nie muszę wymieniać, gdyż znana jest przecież każdemu fanowi Warcrafta, Starcrafta oraz... (słyszę trzask płomieni i jęki potępionych) wydała na świat dziecię rodem z dziewiątego kręgu piekielnego. Diablo, a później Hellfire stanowiły fenomen nie tylko w dziedzinie gier komputerowych, – ale wręcz zjawisko o konotacjach kulturowych i socjologicznych. Narodziny legendy Diablo stały się katalizatorem (filmowy epilog „jedynki” dość jednoznacznie sugerował nastąpienie ciągu dalszego) prac nad sequelem. Rzesze rozgrzanych do czerwoności fanów piekielnej przygody musiały jednak pokornie oczekiwać na wielokrotnie odraczaną premierę Diablo II, aż do roku kończącego milenium (i gdyby Blizzard zdecydował się opóźnić edycję do godziny 23.59 31 grudnia AD 2000, to zapewne nikt już nie miałby za złe producentowi takiej decyzji a wrażenie wywołane okolicznościami wydania spotęgowałoby zainteresowanie tytułem, – choć z tym związane byłoby pewne ryzyko...)

Można długo deliberować nad genezą i kolejami losu Diablo II i pewnie nie oparłbym się tej pokusie, gdyby nie fakt, iż pewien rogaty osobnik zaopatrzony w organ tylny służący do odpędzania much (a przede wszystkim szarańczy i świerzbu), tudzież uzbrojony w kosę bojową (+ 187 do siły), który od pewnego czasu przygląda się przez ramię moim poczynaniom, nie zasugerował apodyktycznie: „A może by tak przejść do konkretów?” Któż oparłby się takiej sugestii?

Diablo II jest wielką atrakcją dla miłośników geografii i podróży. Nasza przygoda rozpoczyna się w Obozowisku Łotrzyc – lokacji o klimacie umiarkowanym, pośród zielonych łąk malowniczo ozdobionych sekwencjami niedbale porozrzucanych głazów, leśnymi ekosystemami i łańcuchami poszarpanych murów. Wszakże nie zabraknie tu miejsca na złowieszcze cmentarze, przerażające (i odrażające) katakumby, jaskinie złem wypełnione po brzegi, opuszczone chaty oraz tajemnicze wieże. Po skrupulatnej eksterminacji ich lokatorów udajemy się na południowy wschód – do Lut Gholein, gdzie na pustyniach, podczas przerw w opalaniu możemy przeszukać czasami jakiś grobowiec, opuszczone miasto, podziemne gniazda Piaseczników (za diabła nie przypominają stworzeń z opowiadania G.R. Maritna). Wcześniej zrealizujemy swoje pasje turystyczne w miejskiej kanalizacji (która na szczęście nie jest używana zgodnie z przeznaczeniem). Trafimy nawet do haremu miejscowego władcy, ale tam zamiast przyjemności czeka nas jedynie praca, praca i jeszcze raz praca... Następnie przeniesiemy się do Kurast (stworzonego zapewne przy współudziale weterana Wietnamu) nękanego nieustannie tropikalnymi deszczami (u żadnego z miejscowych handlarzy nie udało mi się nabyć parasola ani płaszcza nieprzemakalnego). Kurast to przede wszystkim dżungla zamieszkana przez złośliwe rasy, które wywodzą się niewątpliwie od Pigmejów. Niemniej i tam nie zabraknie tak charakterystycznych dla Diablo różnych odmian podziemi i zrujnowanych miast. Po zakończeniu tego etapu gry znajdziemy się w lokacji, do której nie przewidziano stałych połączeń lotniczych, ani kolejowych. Bazę do ostatecznego szturmu na bastion zła stanowi ostatnia anielska forteca. Przetrząsamy zakątki piekła. Najważniejsza atrakcja turystyczna w tym regionie to Sanktuarium Chaosu, którego odwiedziny są zresztą obowiązkowe wobec konieczności pomyślnej realizacji naszej krucjaty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.thebestgameforever.fora.pl Strona Główna -> Diablo II + Lord Of Destruction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin